W rytmie marakasów

Wiele osób z przyjemnością słucha rdzennej muzyki afrykańskiej. Wystukiwany na bębnach rytm sprawia, że nogi same rwą się do tańca, choćby nawet miało to miejsce w eleganckiej sali koncertowej. Podobnie ma się rzecz z bębnami japońskimi. Słysząc wybijane na nich dźwięki można niemal wpaść w muzyczny trans, z którego nie ma się ochoty wychodzić. Afrykańskie i japońskie dźwięki łączy pewna rzecz. Jest to rytm.

jakie marakasyRytm, czyli co komu drzemie w duszy

Najstarsze instrumenty muzyczne, odkryte w różnych częściach świata, to między innymi bębny oraz tzw. gruchawki. I jednych i drugich używano (i nadal używa się) do uzyskania rytmu. Mógł on być energiczny bądź spokojny, ale zawsze wpadający w ludzkie ucho. „Bębnić” lubią już małe dzieci i są w tym wyjątkowo kreatywne, bo używają do tego wszystkiego, co znajdą pod ręką, a więc pokrywek garnków, łyżek itp. Skoro więc rytm ma się niejako we krwi, warto poszerzyć domowe instrumentarium o np. marakasy.

Marakasy – co to takiego?

Tą tajemniczą nazwą określa się rodzaj grzechotek. Na drewnianych trzonkach umieszczone są korpusy z wypełnieniem w postaci ziarenek piasku, kamyczków lub nasion. Dźwięk wytwarzany jest poprzez rytmiczne, naprzemienne potrząsanie grzechotkami. Gra na marakasach (zajrzyj tutaj) nie należy do trudnych, choć przyda się odrobina odpowiedniej techniki. Potrząsanie powinno być na tyle energiczne, aby wytwarzany dźwięki był krótki i rytmiczny. Unikać należy potrząsania powolnego, kiedy to słychać dźwięk pojedynczych, przesypujących się w grzechotkach ziarenek.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Perkusjonalia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz